Przypowieść o nieuczciwym zarządcy (Łk 16, 1-13)

1 Następnie zwrócił się do uczniów: Pewien bogaty człowiek miał zarządcę, którego złośliwie oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek.
2 Wezwał go zatem i powiedział: Dlaczego takie rzeczy słyszę o tobie? Przedstaw mi sprawozdanie z twojej działalności, bo nie możesz już dłużej kierować gospodarstwem.
3 Wtedy zarządca pomyślał sobie: Co mam zrobić, skoro mój pan odbiera mi urząd? Do ciężkiej pracy sił już nie mam, a żebrania się wstydzę.
4 Ale wiem, co zrobię, by mnie przyjęli do swych domów, gdy już zostanę zdjęty ze stanowiska.
5 I wezwał po kolei każdego z dłużników swego pana. Pierwszego zapytał: Ile jesteś dłużny mojemu panu?
6 Czterdzieści hektolitrów oliwy – powiedział. Zarządca na to: Bierz swoje pokwitowania, siadaj tu czym prędzej i pisz: Dwadzieścia.
7 Drugiego zapytał: A ty jaki masz dług? Czterdzieści cztery tony pszenicy. Zarządca na to: Bierz swoje pokwitowania i pisz: Trzydzieści pięć.
8 I pan pochwalił nieuczciwego zarządcę, że tak przezornie postąpił. Z tej historii wynika, że dzieci tego wieku bywają w stosunkach między sobą przezorniejsze niż dzieci światła.
9 I ja wam mówię: Zjednujcie sobie przyjaciół pieniędzmi niesprawiedliwego świata, aby – gdy czas pieniądza przeminie – przyjęli was do wiecznych przybytków.
10 Człowiek wierny w najdrobniejszej sprawie wierny jest i w wielkiej, ten jednak, który w najdrobniejszej jest niesprawiedliwy, niesprawiedliwy jest i w wielkiej.
11 Jeśli więc w zarządzaniu pieniędzmi tego niesprawiedliwego świata nie okazaliście się wierni, kto wam powierzy to, co prawdziwie cenne?
12 I jeśli w cudzym nie okazaliście się wierni, kto wam da to, co dla was odłożone?
13 Żaden sługa domu nie może służyć dwóm panom, gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego kochał, albo jednemu będzie oddany, a drugim pogardzi. Nie jesteście w stanie służyć Bogu i pieniądzom.

 (1) Kontekst historyczno-kulturowy

(1.1) Zarządca

  • Słowo zarządca (gr. oikonomos – od tego pochodzi termin ekonomia) etymologicznie pochodzi od słowa oikos, czyli dom. Dosłownie tytuł należy tłumaczyć: zarządca domu.
  • Zarządcą ustanawiano człowieka wolnego albo niewolnika. Niewolnicy zasadniczo dzielili się na dwie grupy: robotnicy (gr. ergates – ich pozycja społeczna i status życia była bardzo niska) oraz nadzorujący / zarządcy (gr. epitropos), którzy cieszyli się zaufaniem swoich panów i często traktowani byli jak członkowie rodziny (Ps-Aryst., Oikonomikos, 44a 23-31).
  • Metaforycznie terminem dom (gr. oikos) określano także wspólnoty i całe miasta, stąd – konsekwentnie – słowo oikonomos odnoszono do zarządców i ekonomów miast (łaciński odpowiednik: questor). W inskrypcjach znalezionych niedaleko Koryntu czytamy, że rada miasta postanowiła uczcić niejakiego Polmeusza, umieszczając jego podobiznę wykonaną ze złota na bramie świątyni Apollosa w Klaros. Kwotę należną za sporządzenie wizerunku miał pokryć administrator miasta (gr. telésai dè tòn oikonómon apò tês phylakês kaì tês dioikeseōs; F. Canali de Rossi (red.), Iscrizioni storiche ellenistiche…, Roma 2002, nr 179; linijka 270).
  • W dzisiejszej przypowieści jest mowa o człowieku wolnym, który został ustanowiony zarządcą w domu swego pracodawcy. Możemy to wnioskować z biegu wydarzeń: gdyby był niewolnikiem, czekała by go kara za niewłaściwe zarządzanie majątkiem (najprawdopodobniej przeniesienie z funkcji epitropos do poziomu ergates), a nie zwolnienie z funkcji zarządcy.
  • Zadaniem zarządcy było nie tylko pomnażanie majątku, ale również troska o organizację pracy i podział obowiązków, o wyżywienie i zaopatrzenie podległych mu pracowników, głównie niewolników (por. Łk 12,42).

 

 

(1.2) Zdaj sprawę z zarządu

  • Funkcja zarządcy majątku wymagała dużego zaufania właściciela względem zarządcy – patrz historia Józefa (Rdz 39,4-6; 41,39-45). Mimo to co jakiś czas zarządca przedstawiał panu stan posiadłości, co z kolei miało chronić pana przed ewentualną nieuczciwością i – w dłuższej perspektywie czasu – przed poważnymi stratami. Oszustwa w ekonomii domu uchodziły za poważne przestępstwo. W przypowieści użyto tego samego czasownika co w przypowieści o ojcu i dwóch synach: roztrwonić (gr. diaskorpidzo; por. Łk 15,13).
  • Udowodnienie trwonienia majątku oznaczałoby nie tylko zwolnienie, ale i społeczną utratę zaufania (możemy zakładać, że w małej społeczności wieść o zwolnieniu zarządcy szybko obiegłaby okoliczne miejscowości), a w konsekwencji – brak propozycji nowej pracy. Dlatego nieuczciwemu zarządy pozostałyby dwa upokarzające zajęcia: kopanie (czyli praca fizyczna) i żebranie. Obydwa sposoby na przeżycie były oceniane w społeczeństwie niewiele wyżej od statusu niewolnika (por. Łk 18,39; Arystofanes, Ptaki 1432).

 

 

(1.3) Beczki oliwy i korce pszenicy dłużników

  • Obie miary występują w NT tylko w tym miejscu. Bat (gr. batos) to hebrajska miara równa około 36-39 litrów. Z kolei 10 bat to jeden korzec, czyli ok. ok. 364 litrów (por. Ez 45,11.14).
  • Według obliczeń Silvio Pellegriniego długi zmniejszono o odpowiednio 73.000 denarów na oliwie i 50.000 denarów na pszenicy. Z koeli Craig Keener obliczył, że 100 batów oliwy to plony z około 150 drzew oliwnych warte 1.000 denarów, a 100 korców zboża to plon z około 100 akrów ziemi uprawnej, wart ok. 2.500 denarów.
  • Z powyższych rachunków wynika ważny wniosek: w grę wchodziły duże stawki, zatem dłużnicy bogatego człowieka musieli być ludźmi bardzo bogatymi, a co za tym idzie – z pewnością mieli własne domostwa i swoich zarządców.
  • Stąd jedna z możliwych interpretacji tekstu: nieuczciwy zarządca, obniżając w ostatnim momencie długi, mógł zaskarbić sobie wdzięczność dłużników i liczyć na nową posadę u któregoś z nich. Argumentem na rzecz takiej lektury są słowa: Zyskujcie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości (czyt. pieniędzmi zdobytymi w sposób nieuczciwy). Co ciekawe, takie działanie niekoniecznie musiało oznaczać kradzież w majestacie prawa: w przypadku długu związanego z dzierżawą ziemi istniały mechanizmy obniżenia wartości długu ze względu na złą pogodę, nieurodzaj czy klęski żywiołowe. Możliwe, że zarządca skorzystał z takich istniejących mechanizmów korekty długów.

 

 

(1.4) Pan pochwalił nieuczciwego zarządcę

  • Pochwała nieuczciwego zarządcy jest kluczowym elementem przypowieści i zaskakuje czytelnika, bo w toku narracji zarządca powiększa tylko straty majątku swojego pracodawcy. Jednym z wyjaśnień jest docenianie sprytu i zaradności w kulturze Bliskiego Wschodu, które jest obce współczesnej wrażliwości – według takiej lektury gospodarz był pod wrażeniem pomysłowości nieuczciwego zarządcy swojego majątku.
  • Ale to wcale nie znaczy, że pochwałą spowodowała zmianę sytuacji zarządcy zdjętego z urzędu za malwersacje finansowe!  Ewangelista nie mówi, że pan pochwalił i zdecydował przebaczyć słudze jego nieuczciwość.

 

 

(2) Kontekst literacki

(2.1) Nieuczciwym zarządcą jest Jezus Chrystus

Niektórzy egzegeci zwracają uwagę na fakt, że – zmieniając kwotę długu – rządca mógł potrącić kwotę nie z dochodu, który należny był panu domu, lecz z części, która należała się jemu jako – powiedzielibyśmy dzisiaj – premia za gospodarowanie majątkiem. Innymi słowy to on sam byłby stratny, gdyż ze swoich dochodów spłaciłby panu brakującą część.

Jeżeli tak patrzymy na przypowieść, osoba nieuczciwego zarządcy przypomina Jezusa Chrystusa, o jakim pisał w swoich listach święty Paweł.

  • Bóg Ojciec jest panem domu. Jezus Chrystus jest zarządcą.
  • Człowiek jest dłużnikiem Boga. Zaciągnięty dług jest tak duży, że jego spłata nie jest możliwa. Technicznym słowem, które reguluje relacje między osobami jest sprawiedliwość – dopóki człowiek nie odda Bogu długu, nie jest wobec niego sprawiedliwy.
  • Zarządca zmienia zapiski długu, biorąc na siebie obowiązek jego spłaty. Dzięki temu pan otrzymuje wszystko to, do czego zobowiązywała zasada sprawiedliwości, z drugiej strony człowiek nie jest już jego dłużnikiem (jest u-sprawiedliwiony).
  • Zarządca jest nieuczciwy nie tym sensie, że zmieniłby czy pomniejszył należną kwotę długu, lecz w tym sensie, że spłacający dług nie jest tym, który dług zaciągnął.

 

W kontekście takiej propozycji czytania tekstu, warto przypomnieć kilka wersetów z listów Pawła, które są genialną teologiczną ilustracją dzisiejszej przypowieści.

  • Nie wstydzę się bowiem dobrej nowiny – jest w niej moc Boża dla zbawienia każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka. Objawia ona sprawiedliwość Boga, pochodzącą z wiary i prowadzącą do wiary, zgodnie ze słowami: Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. (Rz 1,17)
  • Wiemy zaś, że cokolwiek Prawo mówi, mówi do tych, którzy podlegają Prawu, aby wszystkim zamknąć usta i cały świat pociągnąć do odpowiedzialności przed Bogiem. Stąd, dzięki czynom nakazanym przez Prawo nikt nie dostąpi przed Nim usprawiedliwienia. Prawo zapewnia po prostu właściwe poznanie grzechu. Teraz natomiast, niezależnie od Prawa, objawiła się sprawiedliwość Boża, poświadczona przez Prawo i Proroków. Jest to sprawiedliwość Boża oparta na zawierzeniu Jezusowi Chrystusowi i dostępna dla wszystkich, którzy wierzą. Nie ma przy tym wyjątków – wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni Bożej chwały. Usprawiedliwienie natomiast otrzymują jako dar, z Jego łaski, dzięki temu, że Jezus Chrystus dokonał odkupienia. To Jego Bóg ustanowił przebłaganiem, z którego skorzystać można przez wiarę. Jest ono w Jego krwi. W ten sposób Bóg okazuje swoją sprawiedliwość. Wyraża się ona w przebaczeniu grzechów popełnionych wcześniej, w okresie, gdy Bóg był powściągliwy. Tę sprawiedliwość okazuje On również teraz, aby stało się jasne, że tylko On jest sprawiedliwy i usprawiedliwieniem darzy tego, kto zawierzył Jezusowi (Rz 3,19-26).

 

  • Grzech przecież był na świecie zanim wprowadzono Prawo, choć grzechu się nie liczy, dopóki nie ma Prawa. Śmierć jednak panowała od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli w podobny sposób jak Adam, będący odpowiednikiem Tego, którego przyjście miało dopiero nastąpić. Jednak z darem łaski jest inaczej niż z upadkiem. Jeden upadek ściągnął śmierć na wielu ludzi. Łaska Boża oraz dar tej łaski pochodzący od jednego człowieka, Jezusa Chrystusa, wielu ludziom przyniosły obfitość dobrodziejstw. Inaczej też niż w przypadku tego jednego, który zgrzeszył, jest ze wspomnianym darem. O ile wyrok za jeden upadek ściąga potępienie, o tyle dar łaski przynosi usprawiedliwienie mimo wielu upadków. Bo jeśli przez jednego, z powodu jego upadku, zapanowała śmierć, tym bardziej przez jednego, Jezusa Chrystusa, w tych, którzy dostępują ogromu łaski i otrzymują dar sprawiedliwości, zapanuje życie. A zatem jak jeden upadek doprowadził do potępienia wszystkich ludzi, tak jeden akt sprawiedliwości przyniósł wszystkim ludziom życiodajne usprawiedliwienie. Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo jednego wielu stanie się sprawiedliwymi (Rz 5,13-19).

 

  • Wy natomiast nie jesteście w ciele, lecz w Duchu – jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Kto zaś nie ma Ducha Chrystusa, ten do Niego nie należy. Jeśli jednak Chrystus w was jest, to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu, duch jest żywy dzięki sprawiedliwości (Rz 8,9-10).

 

 

(3) Kontekst teologiczny

(3.1) Teologia żydowska

  • Rabini uważali dwudziesty drugi rozdział Księgi Wyjścia za fundament prawodawstwa dotyczącego pożyczek. Na podstawie tego tekstu wyróżniono cztery rodzaje pożyczek i umów związanych z powierzeniem mienia:
    • Darmowy depozyt – osoba która przetrzymuje coś cennego nie bierze za to odpowiedzialności za utratę mienia w wyniku „wypadków losowych”. Wypłaca odszkodowanie tylko w wyniku niedopilnowania pożyczonego jej mienia;
    • Pożyczka „zwykła”;
    • Depozyt, za który oczekiwano wynagrodzenia;
    • Wynajęcie przedmiotu.
  • Jeżeli przedmiot jest pożyczany przez syna lub sługę właściciela, osoba ta jest odpowiedzialna za prawidłowe rozliczenie się przed swoim panem lub ojcem. Zgodnie z traktatem Bawa kama (1,2) osoba, która okazała się nieodpowiedzialna i nie dopilnowała powierzonego sobie majątku, powinna wypłacić odszkodowanie właścicielowi.
  • Jezus w tej przypowieści odwołuje się do powszechnie znanych cech niewolników, do których zaliczano lenistwo: „dziesięć części snu jest na świecie, z czego niewolnicy wzięli dziewięć, a pozostali ludzie jedną” (Kid. 49a) i nieuczciwość „im więcej niewolników, tym więcej kradzieży” (Awat 2,8). Mimo tych negatywnych cech Chrystus wskazuje na pozytywną szybkość w podejmowaniu decyzji i wysiłek włożony w zadbanie o własne dobro (A. Cohen, Talmud…, s.206-340).

(3.2) Ojcowie Kościoła

  • „Mówi się także w Księdze Rodzaju w tłumaczeniu Septuaginty, iż wąż był najroztropniejszym ze wszystkich zwierząt. Roztropność nie oznacza tu cnoty, lecz przebiegłość, którą cechuje skłonność do zła. W takim też znaczeniu mówi się, że pochwalił włodarza, to jest chytrego i fałszywego. To zaś, że mówi tekst: pochwalił, nie oznacza rzeczywistego uznania, lecz jest powiedziane z przesadą”. Orygenes.
  • „To, co żydzi nazywają mamoną, to nazywa się bogactwem. Chrystus zatem jakby tak mówił: Czynicie sobie przyjaciół z bogactwa niesprawiedliwości. Niektórzy, błędnie to rozumiejąc, rabują cudze majątki, by dawać z tego biednym, i jeszcze myślą, że postępują zgodnie z przykazaniem. Trzeba jednak poprawić to rozumienie. Dawajcie jałmużnę ze sprawiedliwych wysiłków, a nie będziecie zniszczeni przez sądzącego Chrystusa”. Św. Augustyn.
  • „Żaden sługa nie może służyć dwóm panom”: nie oznacza to, że jest dwóch panów, ponieważ jeden jest Bóg, nasz Pan. Są natomiast ludzie, którzy stają się niewolnikami bogactwa, jednak ono nie ma żadnego tytułu do władzy: oni sami wkładają na siebie jarzmo niewoli. Nie chodzi tu więc o prawomocną władzę, ale o nieprawne zniewolenie. Dlatego Pan mówi: „Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną”, tak by nasza hojność wobec biednych zyskała nam łaski aniołów i świętych. Rządca nie zostaje potępiony, dlatego możemy zrozumieć, że nie jesteśmy właścicielami, ale zarządcami bogactw Kogoś innego. Chociaż rządca jest winny, to jednak zostaje pochwalony za to, że przygotował dla siebie wsparcie na przyszłość. Słusznie Pan nazywa bogactwo niesprawiedliwym, ponieważ chciwość rozbudza nasze pragnienia i tak czyni nas niewolnikami bogactwa. Dlatego Pan mówi: „Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?”. Bogactwa to dla nas cudze dobro, ponieważ leżą poza nami samymi: nie rodzą się wraz z nami, ani nie przemijają wraz z nami. Chrystus natomiast jest nasz, ponieważ jest Życiem. Tak „[Słowo] Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. Jednak nikt nie da wam tego, co wasze, ponieważ nie uwierzyliście w to co do was należy i nie przyjęliście tego. Starajmy się więc nie być niewolnikami dóbr, które są dla nas cudze, ponieważ nie powinniśmy uznawać innego pana poza Chrystusem. Otóż „dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało”.  Więc jak to? Ojciec nie jest Panem, a Syn nie jest Bogiem? Oczywiście, Ojciec jest również Panem, ponieważ „Przez słowo Pana powstały niebiosa”. A Syn jest także Bogiem, „który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki”. W jaki więc sposób „nikt nie może dwom panom służyć”? W taki sposób, że jest tylko jeden Pan, ponieważ jest tylko jeden Bóg. Bowiem „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i będziesz Mu służył”. Św. Ambroży.
  • Stańmy zatem do walki, bracia moi, bo nie ma czasu do stracenia. Pamiętając przy tym, że nawet gdy chodzi o zwyczajne zapasy, to choć wielu zapaśników zwozi okręty, nie wszyscy jednak osiągają wieniec zwycięstwa, lecz tylko ci, którzy potrafią się zdobyć na najwyższy wysiłek i walczyć do upadłego. Zdobądźmy się nań i my, abyśmy wszyscy posiedli wieńce. Biegnijmy prostą drogą i walczmy na śmierć i życie, a okręty niech nas zwożą w jak największej liczbie. Musimy walczyć i musimy zwyciężać. Jeśli zaś nie wszystkich stać może na to, by osiągnąć wieniec, to przynajmniej starajmy się zbliżyć do niego. […] Tak samo i my: póki w ciele żyjemy na tym świecie, możemy żałować i pokutować z całego serca za wszelkie zło, jakieśmy popełnili, i otrzymać od Pana zbawienie; zawsze bowiem mamy jeszcze czas na poprawę. Gdy jednak opuścimy ten świat, wtedy już ani pokuta, ani poprawa nie będzie możliwa. Tak, bracia moi, tylko pełniąc wolę Ojca, zachowując ciało w czystości, strzegąc przykazań Pańskich, otrzymamy żywot wieczny. Bo Pan mówi w Ewangelii: „Jeśliście nie zachowali rzeczy małej, któż wam odda rzecz wielką? Otóż powiadam wam: kto jest wierny w rzeczy najdrobniejszej, jest też wierny i w większej” (Łk 16, 10 n). Tzw. II List Klemensa (II w.)
  • Dlatego też dodano: „A ja wam mówię: czyńcie sobie przyjaciół z mamony niesprawiedliwości”, byle nie w ten sposób, jak to czynił włodarz niegodziwości, to jest nie kradnąc cudzego, lecz rozdając swoje. Wszystkie bowiem bogactwa są niegodziwe, które są przetrzymywane przez skąpstwo lub które nie są wydawane sprawiedliwie; szkodzą ich panom. Wtedy zaś wydajesz je w sposób słuszny, gdy zachowujesz dla siebie tylko tyle, ile ci wystarcza, a resztę rozdajesz potrzebującym. Dlatego mówi Apostoł: „Albowiem nie żeby innym była ulga, wam zaś utrapienie, ale według równości. W obecnym czasie niech waszą obfitość wypełni ich niedostatek, aby też ich obfitość była uzupełnieniem waszego niedostatku” (2 Kor 8, 13 n). Z tego jasno wynika, że nie jesteśmy zobowiązani dawać tego, co jest nam konieczne, lecz to, czego mamy w nadmiarze. Nie chce bowiem Apostoł, abyśmy byli rozrzutni w dawaniu tak, aby później cierpieć niedostatek. Św. Brunon z Segni (ok. 1045-1123 r.)